wtorek, 8 kwietnia 2014

#02

Hej!
Dziś cały dzień mnie głowa boli i ledwo co pisze tego posta...
Więc on będzie strasznie kruciutki.

Tu jest bilans:
Ś: -
IIŚ: -
O:- Makaron z sosem mięsnym i dwiema surówkami (360 kcl)
- Kotlet mielony, ziemniaki, surówka (450 kcl)
K: Omlet i jogurt naturalny z musli (230 kcl)
=1040 kcl
-300kcl (ćwiczenia)
=740kcl


Nawet nie jest źle, ale mogło być lepiej.

Noszę czerwoną bransoletkę na prawym nadgarstku i na razie nikt się nie skapną.

Chyba przejdę na SGD.

Dłużej napiszę jutro ;)

niedziela, 6 kwietnia 2014

Śmierć

Cześć,
Jestem załamana... Mój wujek nie żyje. Miał tylko 54 lata. Smutno mi jak sobie pomyśle, że już go więcej nie spotkam.. nie podejdzie do mnie i nie położy mi już ręki na głowie mówiąc, że jestem piękna... Jakaś cząstka mnie odpadła. I już nie powróci.
Ciągle mam wachania nastroju. Przez trzy pierwsze lekcje byłam smutna, ale nie chciałam nikomu o tym mówić. Na dwuch ostatnich lekcjach zaczęłam się śmiać i bawić w najlepsze tak jak za sawnych czasów. Ale już nic nie będzie tak jak dawniej...
Te święta Wielkanocne zapowiadały się tak pięknie.

Homo toties moritur qoties amitti suos.

Człowiek tyle razy umiera ile traci swoich bliskich...

Bilans:
Ś:-
IIŚ:-
O: kopytka+2surówki (450)
-6 grzanek z nutellą (450)
K: Jogurt naturalny z musli (280)

1180
-425
= 755 :(

sobota, 5 kwietnia 2014

#01

Jak się macie moje Motylki? :*  Pisze z telefonu, ponieważ jestem u rodziny i oczywiście nie wypada ciągle siedzieć przed komputerem. Dobrze, że chociaż jest wi-fi. 
Wczoraj zrobiłam dużo  brzuszków i przysiadów i nawet nie byłam zmęczona. Próbuje ćwiczyć w każdej wolnej chwili.

Bilans:

Ś: Jogurt naturalny z musli (280)
II Ś: Kurde! Wpieprzyłam 8 kostek czekolady! (176)
O: Dwa wielkie, babcine pierogi (200)
K:--------

Teraz obliczyłam, że brzuszków zrobilam coś ponad 105, a przysiadów równo 70.

Tak błądzę po internecie szukając ciekawych Motylków i wpadłam na reportaż w gazecie wyborczej o Anoreksji. Ciekawie tam opisywali fora pro-ana. Dowiedziałam się, że '' ana " oznacza perfekcja, a nie jak do tej pory myślałam- anoreksja.

Czytałam wiele książek o anorektyczkach i szczerze- nie chciałabym mieć tyle problemów związanych z tą chorobą. Chcę być po prostu idealna, perfekcyjna. Chcę nie mieć na nogach tyle tłuszczu i tych obrzydliwych boczków! Nie chcę się siebie wstydzić... Muszę schudnąć! Pomóżcie mi... proszę Was, Motylki! 

Dzisiejszy dzień spieprzyłam... Do końca dnia tylko herbatki i jak bedzie chwila wolnego to ćwiczenia. Musisz schudnąć!!!

piątek, 4 kwietnia 2014

Dążenie do perfekcji

Dzisiaj w szkole było nudno. I ciągle miałam coś do zjedzenia. To z koleżanką na lody pobiegłam, a to musiałam zjeść obiad w szkolnej stołówce, bo pieniądze się marnują... Już tak nie mogę!

Będę robić w weekend HSGD. No i może jak wyjdzie to w następnym tygodniu i następnym.

Dzisiejszy bilans:

Ś: Jogurt Danio z drobinkami czekolady (244kcal)
II Ś: ---
O: 6 pierogów z boczkiem i surówki (635kcal)
K: Jogurt Danio Light (122kcal)



PO 18 NIE JESZ-NIE TYJESZ!

No i dzisiaj jeszcze porcja brzuszków (75) i przysiadów (60)


Żegnajcie Motylki ;) <3 Wspierajcie mnie... ;*

czwartek, 3 kwietnia 2014

Ja

Hej,
ten blog będzie po prostu o mnie i o tym jak zmagam się z tak zwanym "problemem", a dokładnie z tym, że jestem gruba. Jestem gruba i opasła. Wszystko mi się telepie jak chodzę (już nie mówiąc o bieganiu). Nienawidze szkoły, ale chcę mieć dobre oceny.
Zaczęłam się odchudzać  ok. miesiąca temu. Mam aktualnie wagę 58.4 kg przy wzroście 166cm. Przecież to o wiele za dużo!
Ćwiczę. Dzisiaj nic po osiemnastej nie zjadłam, ale wypiłam herbatkę ^^ Muszę być chuda! MUSZĘ!