wtorek, 8 kwietnia 2014

#02

Hej!
Dziś cały dzień mnie głowa boli i ledwo co pisze tego posta...
Więc on będzie strasznie kruciutki.

Tu jest bilans:
Ś: -
IIŚ: -
O:- Makaron z sosem mięsnym i dwiema surówkami (360 kcl)
- Kotlet mielony, ziemniaki, surówka (450 kcl)
K: Omlet i jogurt naturalny z musli (230 kcl)
=1040 kcl
-300kcl (ćwiczenia)
=740kcl


Nawet nie jest źle, ale mogło być lepiej.

Noszę czerwoną bransoletkę na prawym nadgarstku i na razie nikt się nie skapną.

Chyba przejdę na SGD.

Dłużej napiszę jutro ;)

4 komentarze:

  1. ładny i smaczny bilans :)
    SGD strasznie rygorystyczne, może lepiej HSGD?
    chudego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam HSGD, ale coś mi nie wychodziło więc przeszłam na bardziej ścisłe SGD No i chyba z nim dłużej spędzę czasu jak będę wiedzieć, że muszę się tego trzymać ;) ;*

      Usuń
  2. Ja bym ci poradziła jednak darować sobie jeden z obiadów, a zjeść coś na śniadanie ;3
    Jeśli nie zjesz niczego rano, organizm będzie więcej magazynował. Nawet jak nie jesteś głodna zjedz cokolwiek, choćby jabłko.
    A SGD nie jest aż tak bardzo rygorystyczne, jeśli je się dużooo warzyw ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja śniadań jeść nie jestem nauczona i przeważnie na nie nie ma czasu... Trzeba będzie wcześniej rano wstać... ;)
      No to warzywka do mnie! ;3

      ;*

      Usuń